poniedziałek, 1 lipca 2013

#6 fałsz sie szerzy.

Och jak to miło! Nie wiedziałam, że tylu jakże pomocnych ludzi mnie otacza! Dziękuję po prostu! Za zjebanie wszystkiego. Na serio? Ludzie czy wy nie macie swojego życia? Musicie się wpierdalać w moje? Nie no ręce opadają! Straciłam wiarę w ludzi, po co wam to? Macie z tego radochę? Ja miałam nadzieję, ze On tego nie przeczyta, bo wiecie co? Bo nadal Go kocham kurwa. Naprawdę, myślałam, że jak to dodam, On tego nie zobaczy, to może ta miłość minie, ale nie. On to widział! I wiecie co, On jest moim uzależnieniem. Tak przyznaję się, ale jak można być tak fałszywym, żeby rozprzestrzeniać to co tu piszę? Nie chcę, żeby ktokolwiek ze znajomych to widział, bo to moje osobiste. Wypada mi usunąć to wszystko, coś co czuję, moje uczucia. To boli, bo ludzie, którym ufałam mnie zdradzili tak naprawdę. Postanowili się odwrócić i wszystko spierdolić. A wiecie jak się czuję? Jak niepotrzebny nikomu, opuszczony piesek, który już  się znudził. Są nowe zabawki, to po co ja? A ja głupia wierzyłam... Gdybym wiedziała, że tak to będzie, to bym się przygotowała. Bo mnie rozdziera, żeby wykrzyczeć całemu światu jak wszystkich nienawidzę, ale nie mogę. Po co kłamać? Co mi da zmyślanie i wyolbrzymianie wszystkiego. Nic nie poradzę, ze chcę wyleczyć się z choroby o jego imieniu. Nic nie poradzę, że mam tak fałszywe osoby wokół siebie. Nic nie poradzę, że nikomu nie jestem potrzebna i nikt nie chce żebym pozostała. Wypada się zamknąć w czterech ścianach i siedzieć z nadzieją, ze ktoś sobie o mnie kiedyś przypomni. Co z tego jak nadzieja matką głupich? Miałam (mam?) nadzieję, ze jeszcze nam się ułoży, choć to tak w chuj niemożliwe. Boli. Od tego wszystkiego nie wiem czy mam płakać czy się śmiać, bo to jest dziwne. Głupie jest też to, ze nigdy nie dowiem się prawdy. Ich nie stać na prawdę. Brak im odwagi. Pierdole, wysiadam z tego pociągu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz