środa, 15 października 2014

#25 pozwól mi

Powiedz, że tego chcesz. Przyznaj mi, że chcesz tego tak bardzo jak ja. Chcę to od Ciebie usłyszeć. Chcę to czuć. Tak cholernie tego pragnę. Proszę, powiedz, że czujesz to co ja. Tak wiem, wymagam od Ciebie rzeczy niemożliwych. Choć w zasadzie nie wiem jaki jest Twój stosunek do uczuć wobec mnie. To jak ja to pojmuje, może być tylko złudzeniem i tęsknisz za mną równie mocno jak ja za Tobą. Ja nie wiem o Twojej tęsknocie, Ty o mojej. Może najzwyczajniej w świecie się tego tak bardzo boimy. Boimy się naszego uczucia. Wiem, że stracenie tej wolności  dla Ciebie  byłoby tak bardzo bolesne. A ja boje się znów tak bardzo zaufać, znów tak bardzo oddać komuś swoje serce. Prawdopodobne też, że to tylko moje urojenia, bo nigdy mimo tylu przegadanych, przepisanych godzin nie określiliśmy sobie na czym stoimy. Temat naszych uczuć nawet nie był poruszany. Ale tak w zasadzie to dlaczego? Czemu potrafimy rozmawiać o wszystkim, a temat uczuć nie jest przez nas poruszany.
Często wyobrażam  sobie wspólne chwile, które są tak bardzo magiczne. Widzę sytuacje które tak naprawdę mogą się nigdy nie zdarzyć . Ja chyba się chyba w Tobie zakochuje,wiesz? Ale w zasadzie to już nie wiem. Wiem, że Cię nie kocham, lubię Cię, bardzo, ale Cie nie kocham. Jednak mimo wszystko jest w Tobie coś co mnie przyciąga. Tak jak magnes przyciąga opiłki żelaza spomiędzy piasku(tak to się mówi?). Głupie porównanie, tak wiem. Ale przecież tak jest. Po raz kolejny sobie mówię "nie!" na następne spotkanie z Tobą, ale kończy się tylko na słowach. 
Zacznijmy się określać. Mówić jasno o tym co czujemy. Co Ty na to? Myślisz, że potrafimy? Też mi się wydaje, że żadne z nas nie zacznie rozmowy o tym. Choć, może któreś zbierze się na odwagę i zacznie delikatnie, dosłownie po samych krańcach tego tematu, aż dojdziemy do sedna sprawy. Nie pozwólmy by to się stało naszym tematem "tabu", którego za wszelką cenę unikamy.
Proszę. Błagam