czwartek, 24 lipca 2014

#24 zbyt długa ucieczka

Dziś zdałam sobie sprawę, ze od dłuższego czasu tylko uciekam. uciekam przed uczuciami, przed znajomymi, przed rzeczywistością. Najbardziej mnie zabolała ta ucieczka przed uczuciami, a czemu? Bo przez to tracę prawdziwą siebie. Staję się cieniem człowieka, którym byłam kiedyś. Tego lepszego człowieka. Nie chcę tak. Wydaje mi się po tym wszystkim co mnie dotychczas spotkało mój organizm sam odrzuca wszelkie uczucia. Odrzuca, te które mogłyby mnie z czasem ostro ranić. Ale ja tak nie chce. Sama sobie wmawiam, że przecież póki co nie warto zawracać sobie głowy miłościami. A w głębi duszy odczuwam brak kogoś. I uciekam. Coraz dalej. Zagłębiam się w  kłamstwa, w których sama się powoli gubię. Wszytko po to żeby nie czuć. uciec od tego jak naprawdę jest. Spełniać marzenia, których spełnienie czasem graniczy z cudem. Zaprzeczam sobie. Tak wiem. To wszystko nie ma sensu.