środa, 19 listopada 2014

#28 po co tak wybiegać?

Czemu tak bardzo udajemy? Na siłę. Udajemy tak cholernie dorosłych. Próbujemy podejmować poważne, przemyślane decyzje i czasem bierzemy za nie odpowiedzialność. Tylko po co to wszystko? Po co próbujemy być dorosłymi skoro i tak zachowujemy się jak dzieci? Niby tacy dorośli, odpowiedzialni, pewni, poważni. A tak naprawdę to, to wszystko to największe bzdury. W środku jeszcze jesteśmy małymi dziećmi. Niedojrzali emocjonalnie, niestabilni w uczuciach, beztroscy. Ale to nie może trwać wiecznie . Zapominamy o tym. Udajemy dorosłych, nie wiedząc co to znaczy. Chcemy pokazać jak bardzo czujemy się panami własnego losu. My nawet nie potrafimy porozmawiać na poważne tematy nie śmiejąc się. Najzwyczajniej w świecie nie dorośliśmy. Zachowujemy się jak dzieci. Mnóstwo w nas tego jadu zazdrości, pożądania wszystkiego, kontrolowania wszystkimi. Pieprzyć coś takiego. Jaki w tym wszystkim jest sens? Ja nie widzę żadnego. Skoro nawet nie możemy powiedzieć co czujemy, bo nie potrafimy. Udajemy ciągle szczęśliwych, kogoś innego tym samym dziwnych i niestabilnych. Nie jesteśmy sobą, bo sami wybieramy tę drogę. Krzywdzimy się. Zabijamy od środka. Bo chce nam się być tak bardzo kimś dorosłym, tak naprawdę nie wiedząc co to znaczy.
do cholery z tym wszytskim

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz