sobota, 7 września 2013

#12 chciałam być Twoim małym planem na przyszłość

Mam marzenie. Obudzić się wraz ze wschodem słońca w jego silnych ramionach. Otulona jego ciepłem i miłością. Miłością, której nie ma. Stał się moim małym obiektem marzeń. Marzeń, które nimi pozostaną. Doskonale wiem, że ja i  On to by nie mogło być. Czemu tak łatwo się przywiązuje? Czemu tak łatwo ulegam uczuciom? Czemu to On musiał mi pomoc się wyleczyć? Czemu to nie był ktoś z kim mogę być? Na żadne z tych pytań nie ma odpowiedzi. Najzwyczajniej w świecie. Wiem, że jedyne co nas łączy to wakacyjna przygoda. W sumie od samego początku o tym wiedziałam. Byłam gotowa na to, że tak się stanie. Nie mam do niego żalu. Nauczył mnie w ciągu dwóch tygodni jak żyć. Jak korzystać z życia, które nie zawsze umiemy wykorzystać. Pokazał mi, ze czasem trzeba złamać jakiś zakaz rodziców żeby potrafić korzystać z życia. Nauczył mnie jak patrzeć na rozgwieżdżone niebo. Nauczył mnie jak szukać najjaśniejszych gwiazd. Jak znaleźć niektóre gwiazdozbiory. Nauczył mnie tak wiele. Pokazał mi tyle możliwości. Przez dwa tygodnie potrafił wytłumaczyć, ze życie nie jest łatwe i często opiera sie na ryzyku. Dzięki Niemu wiem, ze warto. Warto wierzyć, warto marzyć, warto żyć. Tak cholernie mu dziękuję, ze otworzył mi oczy. Nauczył mnie inaczej patrzeć na świat. I mimo, że pozostanie na zawsze tylko kolegą jest mi tak cholernie bliski. Tak bardzo Go polubiłam. Dziękuję. Bo kolega jest najlepszym przyjacielem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz