czwartek, 16 maja 2013

#2 Przyjaźń ?

To naprawdę paranoja. Wczoraj napisałam tego posta na szybko, przyszło do mnie "natchnienie" i go napisałam, a teraz ? Teraz wymiękam. Nie zdawałam sobie sprawy ile w tym jest prawdy. Ile z tego jest realne. Nie miałam pojęcia, ze to wszystko może być takie prawdziwe.


Zacznijmy od tego co to jest przyjaźń XXI wieku ? Ma to niesamowicie dużo definicji, wśród nich znajdzie się również ta prawdziwa. Taka normalna, pisanie, dzwonienie, spotykanie się, zwierzanie się z pewnością, że ta osoba się nie wygada. Ale coraz rzadziej o taką przyjaźń. Bo przecież bardziej popularna jest teraz "jesteś fajna/y jak coś chcę". Taka jest prawda. Masz znajomych. Uważają Cie za zwykłego koleżankę/kolegę, a nagle. Nagle jak to Ci nie zaczynają słodzić, bo hallo ! Potrzebuję czegoś ! Naprawdę mnie to denerwuje. Bo po co ? Po co jakieś nie wiadomo co, skoro później i tak się nadaje za plecami ? Tak. XXI wiek. Nie zapomnijmy, o "jesteśmy przyjaciółmi (ale tylko piszemy tak w szkole, na ulicy się nie odzywamy)" wnerwia mnie takie coś. Co to za przyjaźń przez internet czy telefon ? Skarbie, to nie przyjaźń. Kolejny rodzaj, to chyba jest ten fałsz. "Ej powiem Ci coś, ale nikomu nie mów ok ?" i leci taki sznurek z wiadomością do kolejnych 10 osób. To boli, jak myślisz, ze możesz komuś zaufać, a tu nagle bum ! Tracisz to. Ta osoba traci zaufanie. Boisz się, ze kolejny i kolejny, i kolejny, i kolejny raz tak postąpi. To nie jest miłe. Oh i jeszcze to kochane przekręcanie Twoich słów ! Powiesz cos, co zupełnie sie nie wiąże z tym za co dostałeś opierdziel. Naprawdę nienawidzę tego. Fałsz, fałsz, fałsz ! Mam tego dość ! Naprawdę niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, jak szybko wszystko się rozchodzi. Chcąc zniszczyć coś, sami niszczą siebie. Ranią, na oślep wbijając ostrze. To wszystko jest beznadziejne, ale czy to ma sens ? Bo masz grupkę, którą kochasz jak rodzeństwo, a tu bum! Nie masz z kim wyjść na spacer, na pizzę, do kina. Zostajesz sam jak palec. Może i mam te szesnaście lat, ale chyba już trochę przeszłam. Tak naprawdę nikt nie wie, co się dzieje tam w środku. Czasem pod maska szczęścia, ukrywa się smutne wnętrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz